Każda kobieta marzy o pięknych, gęstych, lśniących włosach. Roztaczają one swoją własną aurę, której inni mogą pozazdrościć. Problem rozpoczyna się, gdy natura nie chce współpracować i i obdarza kogoś bardzo mała ilością lśniących pukli. Jednak świat się zmienia – istnieje już wiele metod, aby temu zaradzić! Łatwo jest sprawić, by kosmyki wyglądały na naturalnie gęste i długie. Złotym środkiem są np. doczepiane włosy. Mogą być naturalne oraz syntetyczne, a mnogość metod i zastosowań może przyprawić o zawrót głowy. Najważniejsze, żeby każdy może znaleźć opcję dla siebie.
Pasma można dopiąć do własnych za pomocą spinek na taśmach, co nazywa się metodą clip in. Jest bardzo szybka i przeznaczona do samodzielnego stosowania. Dostępna jest również jej bezszwowa wersja, która jest jeszcze mniej widoczna. Tape on – metoda kanapkowa – mocowana jest na stałe, a włosy są sklejane za pomocą taśmy dwustronnej. Można również spiąć je za pomocą mało widocznej żyłki, czyli flip in. Na tym nie koniec. Nowoczesne fryzjerstwo pozwala na owinięcie doczepianego kosmyka wokół naturalnego za pomocą kleju na ciepło. Nie trzeba się martwić, że temperatura uszkodzi strukturę włosa, kształt pasma dopasuje się tak, by nie odróżnić go od reszty. Z tego względu nazywa się to metodą „na łuskę keratynową”. Bardziej mechaniczny jest sposób na mikroringi – malutkie, metalowe kółeczka, do których wkłada się żywe włosy (oczywiście specjalnie przystosowane). Zapewniają one trwałe połączenie, przy czym nie ma obaw o uszkodzenie naturalnych kosmyków.
